GDZIE LEŻY GRANICA MIĘDZY PROFILAKTYKĄ A GROTESKĄ?
Na temat medycyny estetycznej mówi się coraz więcej, bo zdrowa i wypoczęta twarz we współczesnym świecie jest naszą wizytówką. Ułatwia kontakty, pomaga w zrobieniu dobrego wrażenia na pracodawcy, a przede wszystkim – co podkreślająpacjenci – poranna twarz w lustrze, bez cieni pod oczami, bez wyrazu permanentnego zmęczenia i beznadziei – jest po prostu bezcenna. Niniejszy artykuł to doświadczenia własne, moje spojrzenie na profilaktykę i estetykę, a nie EBM – Evidence Based Medicine – czyli medycyna oparta na faktach. Medycyna estetyczna poza rozwojem technik i produktów, podlega także modzie i trendom, jest stykiem dwóchświatów – medycznego i artystycznego.
Współczesna medycyna w przeciągu ostatnich 15 lat dokonała istotnych rewolucji w podejściu do profilaktyki wielu schorzeń. Nikomu nie jest już obce zdanie „lepiej zapobiegać niż leczyć” i nie inaczej rzecz się ma w medycynie estetycznej.
Jako lekarz praktyk widzę, że ten dział wciąż się rozwija, szkolimy się wyjeżdżając na kongresy, uczestnicząc w kursach produktowych czy w końcu korzystając z doświadczeń własnych innych lekarzy, które osobiście uważam za najbardziej pouczające. Z pewnych wskazań sięwycofujemy, tworzymy teżnowe schematy.
HOKUS POKUS! USTA JAK RYBA
Dużo czasu w gabinecie poświęcam na „odczarowanie” medycyny estetycznej z groteski i oswojenie pacjenta zapewnieniami, iż nikt z „wczoraj na dziś” nie stanie się „kaczką”, „osobą bez wyrazu” czy „plastikową lalką” – nie mówię też, że nie da siętego zrobić – mówię tylko jaką determinację i wytrzymałość (zarówno finansową jak i charakterologiczną) należy wykazać, aby taki efekt osiągnąć. Pracując nad geometriątwarzy używam kwasu hialuronowego STYLAGE, który jest w mojej opinii najbliższy doskonałej formie bioimplantu. Jest żelem o właściwościach higroskopijnych – czyli pochłaniających wodę i sprawdza się tam, gdzie ubytek jest objętościowy.
KSIĄŻE I ŻABA
Starzenie się twarzy nie tylko dotyczy skóry (ach, te zmarszczki), ale jest teżwynikiem zaników kostnych, np. poszerzania sięobramowania kostnego oczodołu (doliny łez, cienie pod oczami) czy wynikają ze zmian w obrębie SFT ( Superficial Fat Compartments) czyli w układzie powierzchownych przedziałów tłuszczowych twarzy oraz w układzie hormonalnym. Z moich obserwacji wynika,że po 25 roku życia „ucieka” z twarzy mniej więcej 1 mililitr objętości rocznie – to bardzo niedużo zważywszy, żełyżeczka od herbaty ma 5 ml. Następujące w związku z tym niekorzystne zmiany sąpowolne i trudno uchwytne, także zaobserwować by je można w pełni tylko na filmie poklatkowym rodem z serii przyrodniczych o kiełkowaniu roślin z moją ulubiona Krystyną Czubówną w tle..
LUSTERECZKO, POWIEDZ PRZECIE..
Najczęściej pacjent zjawia sięw wieku 35-45 lat, zwykle po po jakimś traumatycznym doznaniu w swoim życiu – jak powtórne zdjęcie do paszportu – i widząc siebie pyta – Co się stało z mojątwarzą?! Wtedy lekarz próbuje wyobrazić sobie ów film poklatkowy od tyłu – jak to było rok temu, jak trzy? A piętnaście?
MAGICZNA FORMUŁA
Na własny użytek stworzyłem wzór na zmiany objętości wraz z wiekiem, który pozwala oszacować ilośćkwasu hialuronowego jaki należy użyć w celu pełnej odbudowy geometrycznej twarzy. Na przykładzieśredniolatków: jeśli osoba ma 40-tkę to odejmuje 25 lat (hipotetyczny początek niekorzystnych zmian na twarzy) i dostaję liczbę 15. 15 mililitrów do pełnej korekcji – 3 łyżeczki od herbaty – czy to dużo? W celu uzyskania korzystnego efektu zwykle wystarczy znacznie mniejsza jego ilość, ale orientacyjna liczba mówi nam o skali problemu. Zabiegi wykonuje się w kilku sesjach z przerwami od 1-3 miesięcy.
ABRAKADABRA
Nie bójmy się medycyny estetycznej.. zmiany pozabiegowe nie następująjak za dotknięciem magicznej różczki. Praca nad poprawą jakości skóry oraz przywrócenie twarzy odpowiednich objętości to proces wieloetapowy i długotrwały. Jak śpiewała Anna Jantar „ najtrudniejszy pierwszy krok”.